czwartek, 17 stycznia 2013

LIFE OF PI !

Jestem absolutną fanką kina. Mogłabym oglądać filmy na okrągło. Uwielbiam leniwe dni, w które wybieram się na moją wygodną kanapę, leżę sobie pod kocykiem i prawie cały dzień mija mi na oglądaniu filmów- dzieje się to samo, nigdy nie jest zaplanowane - w przeciwieństwie do wieczorów filmowych :)

Bardzo lubię chodzić do kina. Rzadko kupuję jakikolwiek popcorn. Starcza mi butelka Ice Tea i cudowny miękki fotel z podłokietnikami po obu stronach. Jeszcze się nic nie pojawi na ekranie, a ja mam już poprawiony humor. W kinie lubię nawet reklamy- przysięgam.





Raz na jakiś czas zachwycę się jakimś filmem. Wczoraj właśnie był taki dzień. Oglądałam "Życie Pi" Anga Lee i temu właśnie filmowi chcę poświęcić ten post.



Sporo osób narzeka na filmy w 3D. Bywa, że ja także. Czasem takie oglądanie bardziej męczy niż sprawia przyjemność. Nie wyobrażam sobie tego filmu bez 3D. Obiło mi się o uszy, że w niektórych kinach emitują go w 2D- nie wiem po co.

"Życie Pi" zachwyca już od pierwszego ujęcia. Początek filmu, który przestawia zoo i zwierzęta w nim żyjące zapiera dech w piersiach. Zachwycają nawet napisy ( nazwiska realizatorów), które są napisane fantastyczną czcionką i są wprawione w ruch. Nie mogłam oderwać wzroku- wiedziałam już, że nie ma takiej możliwości, żeby ten film mi się nie spodobał.

Szybko poznajemy głównego bohatera, którym jest Pi Patel. Film zrealizowany jest jako opowieść, która opowiada Pi pewnemu pisarzowi. Całość ma dość mocno religijny charakter, ponieważ Pi jest wyznawcą trzech wyznań: hinduskiego, muzułmańskiego i katolickiego. Historia, którą opowiada ma przekonać pisarza do wiary w Boga.



Pi zaczyna swą opowieść od urodzenia, a nawet i wcześniej - tłumacząc pochodzenie swojego imienia ( Piscine Molitor). Opowiada nam całe swoje dzieciństwo, okres dojrzewania i przede wszystkim wyjątkową przygodę, którą przeżył. Pi przeżył katastrofę morską. Znalazł się sam w łodzi z tygrysem bengalskim ( Richard Parker). Szesnastolatek nie mógł pozbyć się zwierzęcia, miał zbyt dobre serce. Skonstruował osobną tratwę żeby uniknąć spotkania bliskiego stopnia z tygrysem. Poił go i karmił, co jak twierdził pomogło mu przetrwać. Chłopak  nie mógł zbyt długo mieszkać na tratwie. Postanowił wyszkolić tygrysa i podzielić się z nim łodzią.

Nie chcę tu opowiadać więcej. Lepiej jak sami odkryjecie to wspaniałe opowiadanie.




Pi przez cały okres  dryfowania nie traci nadziei. Uzmysławia nam, że wszystko co nas otacza jest cudem - każdy najmniejszy drobiazg. Mocno wierzący chłopak wszędzie widzi Boga : w tygrysie, rybach, wodzie i to prawdopodobnie pomogło mu przetrwać. To historia pełna symboli  z pouczającą wymową zarówno dla młodych jak i starszych widzów. 

Film ten przedstawia pełną gamę uczuć i zapewniam, że wszystkie się je odczuwa na własnej skórze. Są momenty radosne, mamy do czynienia z miłością, pojawia się smutek, strach, nadzieja i rozczarowanie. Samo to czyni film wyjątkowym w moim przekonaniu. 




To wszystko uzupełniają nam cudowne obrazy. Efekty specjalne wykonane są rewelacyjnie, a obraz 3D pozwala dosłownie przenieść się w świat bohatera. Animacje zostały wykonane moim zdaniem bezbłędnie w tym animacja zwierząt czy wyspa, na która trafia bohater. Kolory także nie pozwalają na oderwanie wzroku od ekranu. Można by przyrównać film do "Avatara", który także zachwycał. Technologia, pomysł i obraz był wyjątkowy. Zdecydowanie jednak to "Życie Pi" jest moim faworytem i pozostanie na długo w mojej pamięci. 


Na pewno pojawią się różne opinie na temat tego obrazu. Mnie on zafascynował od samego początku. Pewnie będą tacy, którzy powiedzą, ze jest nudny. Jednak trzeba zrozumieć, ze celem twórców było dokładne przedstawienie bohatera i spokojne opowiedzenie historii. Uważam, że momentami wolne tempo nadało filmowi wyjątkowy klimat.




Pierwsze co zrobiłam po wyjściu z kina to skierowałam się do księgarni po zakup książki na podstawie,której film został zrealizowany. Chcę poznać jak najwięcej szczegółów tej opowieści i mam nadzieję, ze książka mi to umożliwi. 

Nie mogę przestać myśleć o tym filmie i tej wspaniałej przygodzie. Na pewno wybiorę się w przyszłym tygodniu na niego jeszcze raz i was też gorąco namawiam do obejrzenia tego magicznego zjawiska...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz