niedziela, 28 października 2012

ZIMOWY RAJ !

Wiem, że nie każdy kocha zimę. Dla mnie jest to ulubiony okres biorąc pod uwagę fakt, że jestem całkowitą ski maniaczką. Uwielbiam sporty zimowe. Z końcem  lata nie mogę się już doczekać, aż przyjdzie ten czas kiedy założę narty lub snowboard na nogi i odpłynę w ten wspaniały świat.




W związku, że dzisiaj nadszedł jeden z moich ulubionych dni w roku - po kolejnym dniu szaro burej jesieni obudziłam się rano i za oknem zobaczyłam wspaniały biały puch na ziemi, postanowiłam powspominać i podzielić się z wami moją ostatnią wyprawą do Zell Am Ziller w Austrii.





Kocham te widoki. Kiedy jestem w górach i jeżdżę to czuję to niesamowite uczucie wolności. Wszystko znajduje się pode mną, a ja sama jestem w innym, cudownie bajkowym świecie i mam ochotę zostać tam na zawszę. Oczywiście pod warunkiem, że słońce nie jest atakowane przez złowieszcze chmury ;)




Zdjęcia pochodzą z wyjazdu do Austrii, miejscowości: Zell Am Ziller, Mayrhofen, lodowiec Hintertux kilkakrotnie przeze mnie odwiedzane.




Poza pięknymi krajobrazami, świetnie przygotowanymi stokami i cudowną atmosferą uwielbiam tamtejsze jedzenie. Jestem ogromnym smakoszem i jak mogę połączyć swoje uwielbienie do jazdy na nartach i desce z wyśmienitym jedzeniem to przenoszę się automatycznie do raju.
W takich narciarskich miejscowościach na stokach jest mnóstwo restauracji, barów z przeróżnymi napojami (chociaż na stolikach króluje piwo) i dużym wyborem przekąsek i dań. Od zwykłej kiełbasy tzw. wurscht po makarony, kartofle, aromatyczne zupy, rozpływające się w ustach mięsa, kończąc na niebiańskim jabłkowym strudlu skąpanym w waniliowym kremie budyniowym lub z bitą śmietaną. W chłodne mało słoneczne dni proponuję piwo zastąpić gorącą czekoladą, za którą w pewnych miejscach jestem w stanie oddać wiele.








Mimo wszystkich tych wyśmienitych smaków polecam  wykupić sobie noclegi ze śniadaniem, ponieważ Austriacka atmosfera, wędliny, sery i inne, całkowicie niezastąpione jajka poprawiają humor od samego rana i dają energię na długie szusowanie.







Czy na was też góry zimą tak działają? Sezon dopiero się rozpoczyna. Do takiego wyjazdu w moim przypadku jest jeszcze trochę czasu, ale na pewno już zacznę planować, a moje myśli krążyć będą w okół odzieży i dodatków koniecznych do tegorocznych wyjazdów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz